Ani kolor, ani moda nie mają płci i nigdy jej nie miały! Przez tysiąclecia garderoba damska i męska wymieniały się doświadczeniami, elementami, kolorami i wzajemnie na siebie wpływały. To dopiero XX wiek wmówił nam, że świat jest różowo-błękitny, a Święty Mikołaj wygląda jak z reklamy coca coli.
Z tego tekstu dowiesz się, czy Bratt Pitt w spódnicy na czerwonym dywanie zmieni świat; czym jest inkluzywność i czy mężczyźni i kobiety zawsze chcieli się od siebie różnić.
Czy moda jest dla próżnych?
Często myślimy o modzie jako o czymś trywialnym i nieistotnym. W domach słychać: “Nie mizdrz się, zajmij się czymś poważnym, nie szata zdobi człowieka!”. A prawda jest taka, że ubranie to jeden z najłatwiejszych sposobów komunikacji. Ruch feministyczny w XIX wieku rozpoczyna się od mody właśnie. Od zrzucenia gorsetów i reformy ubioru. W bajecznych, gigantycznych sukniach na stalowym stelażu, ważących kilkanaście kilogramów, współcześnie nie widzę już bajki, tylko klatkę, którą kobiety nosiły wszędzie ze sobą.
Im wygodniejszy strój, tym większa niezależność, komfort i mobilność kobiety. W tym również samodzielność i zdolność do pracy oraz podróżowania. Kobietom przeniesienie spodni do damskiej garderoby zajęło około 70 lat. Zaczęło się w 1850 od bloomersów, zakładanych pod spódnicę do kolan przez pierwsze feministki. Budziło to ogromny opór społeczny. Noszące spodnie kobiety były wyśmiewanie i nie wpuszczanie do kościołów. Z czymś Wam się to kojarzy? Mi z obecnym nastawieniem do mężczyzn w zachodnim świecie, noszących spódnice czy sukienki. Teraz też robi to tylko mała grupa “oświeconych”, a większość społeczeństwa po prostu szydzi.
Niemal wszystkie elementy garderoby, czy biżuterii, w każdym kolorze, zostały najpierw wykorzystywane w szafie męskiej. Purpura, kolczyki, kwiatowe wzory. Wszystko to było noszone przez mężczyzn. Tych samych, którzy podróżowali i przywozili inspiracje ze świata, sami o sobie decydowali, sami wydawali pieniądze i mieli władzę. Kobiety na przestrzeni wieków mogły co najwyżej adaptować niektóre męskie wynalazki i je rozpowszechniać.
Co różni męską i kobiecą sylwetkę w modzie
Na przestrzeni dziejów sylwetki kobiece i męskie upodobniały się do siebie, a potem oddalały, będąc odzwierciedleniem zmian społecznych. Rzymskie togi dla obu płci były podobne. W średniowieczu sylwetka męska również pokazywała mocne wcięcie w pasie i rozkloszowany dół. Zrównanie tego zarysu nastąpiło ostatnio w latach 20. XX wieku. Ten okres w modzie kojarzymy z frędzlami i piórami oraz z Wielkim Gatsbym, ale to tylko wieczorowa odsłona, bardzo atrakcyjna, ale nieoddająca w pełni ducha tamtych lat. Lata 20 to także rozluźnienie fasonów męskich spodni, obniżenie talii w kobiecych strojach. Fryzura i sylwetka chłopczycy. Stroje i fryzury umożliwiające uprawianie sportów.
Popularne w latach 20. męskie spodnie oxford bags były w tamtych czasach przez osoby bardziej konserwatywne uważane za zniewieściałość. Z kolei kobiety ubierające luźne spodnie, np. podczas rowerowych wycieczek, były uważane za ekscentryczki. Niemniej widać wyraźnie, że obie sylwetki w tamtym okresie bardzo się do siebie upodobniły. Było to odzwierciedleniem zmian społecznych, rosnącej emancypacji kobiet, upowszechnieniem sportu i podróży.
Od kiedy dzielimy świat na różowy i niebieski?
Świat na różowy i niebieski dzielimy właśnie od lat 20. XX wieku. To wtedy pojawiły się ubranka dla niemowląt i małych dzieci w tych kolorach. Wcześniej najmłodsze dzieci ubierano w białe sukienki niezależnie od płci. Przysłuchajmy się treści kolędy Lulajże Jezuniu, mamy tam fragment: “Płacze z zimna, nie dała mu matula sukienki.” Sukienki. Dziecku płci męskiej. Co ciekawe zresztą, gdy już doszło do rozdziału kolorów, pierwszy był odwrotny niż dzisiaj, czyli na różowo ubierano chłopców, a na niebiesko dziewczynki. Dlaczego?
Niebieski – kolor Maryi, czerwony – kolor agresji i krwi.
Dziewczynki ubierano w kolor błękitny, bo był on rozbieloną wersją niebieskiego – koloru Maryi. Chłopców strojono w różowy, bo różowy był rozbieloną wersją czerwonego, czyli koloru agresji, krwi i władzy.
Od kiedy różowy jest dla dziewczyn?
Od niedawna! To dopiero w latach 40. XX wieku wymyślono, że kolor różowy będzie kolorem kobiecym i dziewczęcym. Zmianę zainicjowali projektanci ubrań. Według nich kolor czerwony i pochodzący od niego róż bardziej miały pasować do kobiet. Może się okazać, że za podziałem na różowo-niebieski świat stoi indywidualne przekonanie kilku osób.
Moda ma moc
Podział świata na różowy dziewczęcy i niebieski chłopięcy nikomu nie służy. Wręcz przeciwnie, pokazuje już od najmłodszych lat, że pewne upodobania estetyczne są przyporządkowane danej płci. Że żyjemy w dwóch odrębnych światach, w których różowe dziewczynki opiekują się ubranymi na różowo lalkami i gotują dla nich w różowych garnkach. A chłopcy naprawiają błękitne auta błękitnymi narzędziami. Dziewczynki mają być wrażliwe, miłe i opiekuńcze, a chłopcy mądrzy, silni i odważni.
I wiecie, nie chodzi tu o to, że dziewczynki nie powinny bawić się różowymi wózkami, a chłopcy niebieskimi samochodami. Chodzi o to, żeby każde dziecko bawiło się tym, czym chce. Żeby miało wybór i nie było od najmłodszych lat kierunkowane, czym powinno, a czym nie powinno się bawić.
Ten podział jest krzywdzący dla obu stron, bo w dziewczynkach hamuje się rozwój zdolności matematycznych i strategicznych, a chłopców gani za okazywanie emocji i zainteresowanie relacjami opiekuńczymi. Tymczasem moda przekonuje nas już od kilku sezonów do inkluzywności. I zacierania podziałów. Nie chodzi już, jak w latach 90, o upodabnianie się kobiet do mężczyzn. Ani o wygodę, którą zyskały kobiety w latach 20., nosząc męskie stroje. Teraz chodzi o swobodne dopasowanie do własnych preferencji i czerpanie z tysięcy lat rozwoju całej ludzkości oraz jej garderoby.
Dlatego w najnowszej kolekcji paterns – Kolor nie ma płci – prostymi środkami pokazujemy, że nie zgadzamy się na stereotypowo przyjęty podział ról. I zachęcamy do otwartości w poszukiwaniu nowych rozwiązań.
Moda inkluzywna – co to znaczy?
Czy moda jest inkluzywna? Co znaczy inkluzywny? Inkluzywny – to przeciwieństwo ekskluzywnego. Jeśli grupa jest ekskluzywna, to znaczy taka, do której dostęp mają tylko wybrani. Inkluzywna jest grupa, w której odnajdą się wszyscy.
Przez lata starano się udowodnić, że moda jest ekskluzywna, dzielono ludzi na lepszych i gorszych, na tych którzy do danej mody mają dostęp i na takich, którzy dostępu do niej nie mają.
Moda jednak zawsze odzwierciedla obecną sytuację społeczną i nastroje. Dlatego staje się coraz bardziej inkluzywna i nie wyklucza nikogo. Dzięki drugiemu obiegowi coraz mniejsze znaczenie ma grubość portfela, a coraz większe kreatywność.
Moda nie wyklucza już z powodu zasobności portfela, płci, wyglądu czy niepełnosprawności. Moda jest dla wszystkich, modą posługują się wszyscy, którzy okrywają czymkolwiek swoje ciało. Moda jest inkluzywna!
Czy założenie przez Brada Pitta sukienki na czerwonym dywanie albo wyprodukowanie przez paterns kolekcji Kolor nie ma płci zmieni świat?
Nie, ale sygnalizuje zmianę i kwestionuje przyjęty przez większość społeczeństwa porządek rzeczy. Takie działania zachęcają do zadawania pytań i prowadzą do dyskusji oraz rozwoju. Taki sam cel mają parady równości czy czarne marsze. Mają normalizować normalność i poszerzać granice percepcji całego społeczeństwa.
PS: Pamiętajcie, że tak naprawdę świat jest szaro-szary, a kolor powstaje dopiero w oku patrzącego.